53. Rajd Arsenał „Wpływ”
Czuwaj!
26 marca, obchodzimy 81. rocznicę Akcji pod Arsenałem. W ostatni weekend dwa patrole z naszego hufca, starszoharcerski „Nauticus” i wędrowniczy „Mamy Rudego”, wzięły udział w 53. Rajdzie Arsenał „Wpływ”. W piątek po dojechaniu na bazę oba patrole wzięły udział w zajęciach wieczornych. Wędrownicy szlifowali spostrzegawczość, strzelając z broni i odbierając skompilowane sygnały, natomiast Harcerze Starsi wcielili się w rolę Warszawiaków i poznali się z harcerzami z innych patroli, razem tworząc społeczność starej kamienicy. W sobotę o poranku rozpoczęła się gra terenowa po Warszawie.
Pierwszym zadaniem dla wszystkich uczestników gry było poznanie patrolu z innej miejscowości oraz porównanie potrzeb i problemów lokalnych społeczności. Wówczas kiedy „Nauticus” planował trasę górskiej wędrówki, korzystając z rad Druhny zawodowo zajmującej się turystyką górską, „Mamy Rudego” obmyślali plan zabezpieczenia Półmaratonu Warszawskiego.
Następnie gdy wędrownicy zagłębili się w świat poezji jako drogi do uzewnętrznienia swoich rozmyślań, HSy odwiedziły Uniwersytet Warszawski, gdzie przeanalizowali przepływy energii od atomu po energię paliwa wodorowego.
Ostatnim wędrowniczym zadaniem było wysłuchanie opowieści Druhny Trycholog o tajnikach efektywnego dbania o skórę głowy, a starszoharcerskim- wydanie wyroku podczas rozprawy sądowej.
Po grze patrole miały czas na zjedzenie obiadu oraz zwiedzanie. Po dotarciu do baz harcerze mieli chwilę na odpoczynek przed kolejnymi zajęciami. Instruktorzy oraz wędrownicy z otwartymi próbami przewodnikowskimi zakończyli dzień konferencją instruktorską, podczas której porównywali różne metody pedagogiczne z metodą harcerską, poznawali role występujące w zespole oraz poszukiwali harmonii między człowiekiem a naturą w duchu zasad Leave No Trace.
Ostatni dzień rajdu to apel na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz powrót pociągiem do domu.
Rajd to jak zwykle mnóstwo wspólnych, radosnych chwil i więcej informacji o ogromnej przyjaźni i braterstwie, które w „Kamieniach na szaniec” opisał nasz bohater, hm. Aleksander Kamiński.























